Raz na kilka tygodni słyszymy w wiadomościach: „bohaterski chłopiec zadzwonił po pogotowie i uratował swoją nieprzytomną mamę”, „11- latka wyciągnęła braci z ognia”. Takie newsy są uwielbiane, chętnie czytanie i powtarzane. Małe dzieci, ratujące starszych, postępujące nierzadko odważniej, niż niejeden dorosły. Tylko pojawia się pytanie, gdzie kończy się zdrowa odwaga i odpowiedzialność, a gdzie zaczyna dorosłość nad wyraz?
Naturalnie przykłady te to wyraz dojrzałości. Kiedy zdarzają się sporadycznie i nie stanowią reguły. Natomiast, kiedy dziecko na prośbę mamy szuka po osiedlu pijanego ojca, zajmuje się chorą babcią, tak jak powinien robić to profesjonalny opiekun lub słyszy od rodziców „nie poradzimy sobie bez Ciebie”, „nie zostawiaj nas”, możemy podejrzewać, że mamy do czynienia ze zjawiskiem parentyfikacji.
Czym jest parentyfikacja?
To odwrócenie ról w rodzinie. Okoliczności, w których dziecko rezygnuje z własnych potrzeb i pragnień na rzecz rodzica. Przejmuje odpowiedzialność, która jest ponad jego siły, możliwości i wiek. Troska o mamę czy tatę jest na tyle silna, że potrzeba troski o samego siebie jest wypierana.
Obywać może się to na dwóch poziomach. Instrumentalnym, kiedy dziecko zajmuje się domem, sprząta, gotuje, robi zakupy, opiekuje się rodzeństwem czy chorym rodzicem. Emocjonalnym- w momencie, gdy staje się terapeutą rodzica, słucha zwierzeń, stara się pocieszyć, być pośrednikiem i mediatorem między opiekunami w trakcie kłótni. Doświadczenie pokazuje, że właśnie ten rodzaj parentyfikacji jest najbardziej destrukcyjny dla dziecka.
Odwracanie ról w rodzinie odbywa się oczywiście na poziomie nieświadomym, co nie zmienia faktu, że jej patologiczny rodzaj jest formą przemocy w stosunku do dziecka.
Dlaczego tak trudno zauważyć parentyfikację?
Bycie dzielnym i dojrzałym jest społecznie dobrze widziane. Niejednokrotnie dzieci zajmujące się swoimi rodzicami są słownie nagradzane.
„Zobacz, jaki jest dzielny, tyle nieszczęść w rodzinie, a on takie dobre stopnie ma. I w dodatku zajmuje się rodzeństwem”.
„Jesteś moim kochaniem, co ja bym bez Ciebie zrobiła”.
„Ratujesz tacie życie, on tylko Ciebie słucha i nie robi sobie krzywdy”.
Niestety komplementy te są pozorne. Nie wnoszą nic dla dziecka, nie umacniają jego poczucia wartości, a jedynie przykaz bycia opiekunem. W ostatnim przypadku są nawet zawoalowanym szantażem i groźbą.
O wiele większy, niż nam się wydaje, jest odsetek rodzin, w których dzieci pełnią rolę dorosłych. Zajmujących się chorymi dziadkami, pijącymi rodzicami, porzuconym rodzeństwem. Dzieci, które dźwigają na placach ogromne ciężary.
Nie zdajemy sobie również sprawy, jak wielkie cierpienie i samotność ukryte jest pod maską dzielności.
Jakie rodziny są najbardziej narażone na odwrócenie ról?
Przede wszystkim alkoholowe, takie, w których pije jedno bądź oboje rodziców, choć nie jest to główne wskazanie do wystąpienia parentyfikacji. Rodziny, które doświadczyły utraty- jeden z rodziców odszedł lub zmarł. W grupie ryzyka są również rodziny, gdzie występuje choroba bliskich, rodzeństwa dziadków. Zarówno fizyczna, jak i psychiczna.
Z czym zmagają się dorosłe dzieci?
Przede wszystkim z ogromną samotnością i życiem w poczuciu winy, jeżeli nie dopełnią obowiązków, czy zajmą się przez chwilę sobą. Dzieci te są niewidziane przez swoich opiekunów i traktowane jak pojemnik na trudne emocje. Są rodzicami dla własnych niedojrzałych rodziców.
Wszystko to powoduje traumę, która zgodnie z teorią przywiązania odtwarzana będzie w przyszłości jako wzorzec. Konsekwencje tego są przeróżne i długotrwałe. W dorosłości osoby te zgłaszają się do terapeuty z powodu:
- Depresji
- Trudności w rozpoznawaniu i nazywaniu emocji i uczuć
- Zaburzonego wizerunku własnego ciała niezadowolenie z niego
- Chorób psychosomatycznych
- Osamotnienia, trudności mówienia o swoich potrzebach, proszenia o wsparcie
- Powtarzania schematu ze swoimi dziećmi
Jak przerwać to błędne koło?
W większości przypadków niesamowicie trudno jest zobaczyć, że doświadczyliśmy parentyfikacji lub, że powtarzamy ten schemat z własnymi dziećmi. Ból uświadomienia sobie utraconego dzieciństwa i złość na rodziców niejednokrotnie jest zbyt silna, aby mogła pokazać się świadomie. Dodatkowo odseparowywanie się od rodziców (zdrowa separacja- taka, która powinna nastąpić w dzieciństwie) może wiązać się z buntem, złością i szantażami ze strony rodzica.
W najbezpieczniejszy sposób poradzić sobie z tym możemy, dzięki psychoterapii. Psychoterapeuta pomoże przejść proces separacji i indywiduacji (wydzielenie obrazu samego siebie). Wspólnie z nim będzie możliwe przeżycie żałoby po utraconym dzieciństwie, a także praca z emocjami i ciałem.